Witajcie dziewczyny!
Nie lubię pisać o nieulubieńcach. Z oczywistych przyczyn nie lubimy jak jakiś produkt nam się nie sprawdzi. W dzisiejszym poście pojawią się kosmetyki z różnych kategorii, w których coś mi nie pasowało. Oczywiście będzie to subiektywna opinia, bo często dziewczyny te kosmetyki uwielbiają.
1. Krem na noc Alterra Orchidea - mogłyście tutaj przeczytać moją opinię o
emulsji z tej samej firmy Krem ten ma inny zapach, ale śmierdzi równie mocno. Działanie nie jest złe, ale kurczę nie lubię nakładać na
twarz produktów, których mój nos nie może wytrzymać. Olejek z migdałami
i papają uwielbiam, ale nie wiem czy kupować nowe produkty z tej
firmy.
Przejdę teraz do firmy, którą chyba uwielbia większość dziewczyn. 2 Tonik hibiskusowy Sylveco - miałam na niego ochotę od dłuższego czasu, bo taki był zachwalany. Nie wpłynął pozytywnie na moją skórę, miałam wrażenie, że mnie przesuszył.
Próbowałam też 3. wygładzającego peelingu do twarzy z korundem, ten z kolei ma tak tłustą konsystencję, że woda tego nie zmywa, trzeba po nim dodatkowo przemyć żelem twarz. Opakowania niestety nie zachowałam, ale możecie go zobaczyć w poście z "haulem"
4. Płyn lipowy do twarzy Sylveco - kolejna rzecz z tej firmy,
z którą się nie polubiłam i kolejny dowód, że się nie lubię z
naturalnymi kosmetykami przez zapach. Ten płyn micelarny średnio zmywał
mój makijaż, przez co był strasznie nie wydajny.
5. Batiste - volume. Tu pewnie większość będzie zaskoczona, bo od dłuższego czasu większość uwielbia suche szampony. Nie wiem, może nie umiem ich używać, ale według mnie to praktycznie nic nie daje i 100 razy bardziej wolę normalnie umyć włosy. Mam wtedy totalny komfort.
6. Tonik z Loreala Ideal Glow - kupiłam go nie czytając składu, ponieważ bardzo zachwalała go Fokusowana. Niestety ona mieszka w Uk, a ja w Polsce. W Polsce ten tonik ma na drugim miejscu w składzie alkohol denat. Tonik strasznie wysusza, szczególnie mnie, bo mam właśnie cerę skłonną do tego. Próbowałam wcisnąć go bratu, ale nawet on stwierdził, że jest do niczego. ;)
7. I ostatnia rzecz to mgiełka do włosów nawilżająco - ochronna z Jantaru. Tak jak kocham wcierkę z Jantru, tak tego "szajstwa" bardzo nie lubię. Starałam się go zużyć, chociaż jak szłam na plażę (ma filtry), ponieważ jest to produkt, który strasznie sklejał mi włosy.
Pozdrawiam,
Ada
Zapraszam też do subskrypcji mojego kanał na Youtube ---> KolorowaRadosc
ja miałam odżywkę w sprayu Jantar i też niesamowity bubel.. chyba tylko wcierka jest okej :)
OdpowiedzUsuńna płyn micelarny sylveco mam chrapkę, a szampony batiste to moi ulubieńcy:)
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że aż tyle produktów nie zdało egzaminu :)
OdpowiedzUsuńwśród Twoich nielubisiów znalazł się lipowy płyn i szampon batiste, które akurat ja lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńKremy Alterra działają na mnie destrukcyjnie, niestety :(
OdpowiedzUsuńTrochę tego jest, może w przyszłym miesiącu będzie mniej bubelków :)
OdpowiedzUsuńto nie jest z jednego miesiąca :P
UsuńZ tonikiem sylveco też się średnie polubiłam ;/
OdpowiedzUsuńO widzisz.. a ja uwielbiam tę wersję Batiste u mnie sprawdza się rewelacyjnie :) Tonik hibiskusowy też bardzo miło wspominam, ale jak widać co człowiek to opinia :)
OdpowiedzUsuńCo do toniku to może zwyczajnie nie masz aż tak suchej skóry, :P a co do batiste ja po po prostu chyba nie lubię suchych szamponów.
UsuńWiadomo, ja tylko pokazuje moje postrzeganie tych produktów :)
nie znam żadnego z tych kosmetyków, ostatnio patrzałam na ten tonik z Loreal i dobrze ze go nie wzięłam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie zdały egzaminu u Ciebie....
OdpowiedzUsuńJantar spray mam, używam i mi np. z czego się ciesze nie skleja włosów :D, jakiegoś większego szału nie ma, ale też nie jest tragiczny.
Szkoda, bo kosmetyki z Sylveco do tej pory mnie nigdy nie zawodziły. :<
OdpowiedzUsuńA ja Jantara w ogóle jakoś nie lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie produkty Sylveco akurat się sprawdzają ;
OdpowiedzUsuńboje się myc glowe suchym szamponem później mam białe włosy..
OdpowiedzUsuńnic z tego nie miałam, ale u mnie sylveco też totalnie się nie sprawdza ...
OdpowiedzUsuńMiałam wcierkę jantar i była bardzo dobra:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie;)
Niczego na szczęście nie znam, poza mgiełką Jantar :) jednak u mnie nie spisała się aż tak źle :) faktem jednak jest, że wielkiego szału nie robi ;)
OdpowiedzUsuńbatiste bardzo mnie dziwi, ale co zrobić :D a płyn z sylveco cały czas siedzi mi w głowie :)
OdpowiedzUsuńLubię hibiskusowy tonik do twarzy :)
OdpowiedzUsuńMoja cerę mam wrażenie ładnie nawilża :)
Batiste używam i u mnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za obserwację i z miłą chęcią odwzajemnię się tym samym :)
Zapraszam Mój Blog :)
Dobrze, że trafiłam na ten wpis, bo miałam zamiar kupić ten krem z Alterry, a tu bubel... szkoda :)
OdpowiedzUsuńHm.... ja się bardzo silnie przymierzam do lipowego micela sylveco, wiele osób chwali, ja lubię naturalne kosmetyki więc może u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńSporo Sylveco Ci podpadło...
OdpowiedzUsuńno niestety, ale miłość do pomadki peelingującej nie przeminęła:P
UsuńA ja te 2 produkty z Sylveco lubię ale toniku używam tylko jako maseczki tonikowej
OdpowiedzUsuńZnam jedynie płyn micelarny z Sylveco ale mam o nim odmienne zdanie :)
OdpowiedzUsuńJa ten suchy szampon bardzo lubię, choć też wolę umyć włosy ☺ i też nie cierpię zapachu tego kremu Alterra Orchidea, kiedyś go miałam i nie dałam rady go zużyć, ale tylko ta seria tak śmierdzi inne mają normalne zapachy.
OdpowiedzUsuń