Social media

FOREO LUNA MINI - CZY WARTO WYDAĆ NA NIĄ TYLE PIENIĘDZY?

sobota, 9 lipca 2016
Witajcie !
Myślę, że jakieś dwa lata temu usłyszałam o istnieniu szczoteczek sonicznych Foreo Luna. Po wielu pozytywnych recenzjach blogerek i vlogerek zapragnęłam ją mieć. Koszt jednak tej szczoteczki jest tak wielki, że przynajmniej w moim przypadku nie można sobie jej od tak kupić. Dlatego czekałam i czekałam, aż nadszedł ten moment w marcu tego roku, że ją kupiłam. Wersję mini, ponieważ stwierdziłam, że właśnie na oczyszczaniu mi najbardziej zależy. Minęło już kilka miesięcy, więc wypowiem się czy coś u mnie zmieniła.


Właśnie - może zacznijmy od początku, jak wygląda taka Foreo Luna. W dużej wersji ma z jednej strony tryb do oczyszczania ( przy zakupie wybieramy do jakiego rodzaju skóry kupujemy), a z drugiej tryb anti - aging, z pulsacjami o niżej częstotliwości, w celu lepszego dotarcia kremu do naszej skóry.


Moja wersja mini w przedniej części ma wypustki skierowane do cery wrażliwej, a w tylnej do cery tłustej. Ma 2 tryby intensywności i diodę podświetlającą.


Foreo Luna jest wykona z szybkoschnącego niskoporowatego silikonu, który ma być 35 razy bardziej higieniczny od tradycyjnej sonicznej szczoteczki.


Używanie szczoteczki jest banalnie proste: najpierw nakłada się produkt do mycia ( ważnie by nie miał drobinek! ), następnie włącza się urządzenie i przesuwa po twarzy przez określony czas,  szczoteczka sama się wyłącza i trzeba jedynie przemyć twarz.

Foreo Luna ma wielką zaletę odnośnie ładowania - raz ładujesz i używasz mnóstwo razy ( 300 podobno). Ja od marca jej jeszcze ponownie nie ładowałam. Nie trzeba także wymieniać żadnych części. Jest także w 100 % wodoodporna.


Używam jej zazwyczaj raz dziennie. Teoretycznie powinno się dwa razy, ale zauważam efekty przy używaniu raz.

Jakie zauważyłam efekty?
- skóra jest o wiele, wiele gładsza 
- dużych wyprysków już w ogóle nie mam
- nie pozbyłam się całkowicie wszystkich wyprysków, ale ma to też wpływ na pewno, że w pracy nie mam sterylnych warunków. 
- delikatnie peelinguje skórę, ale przy mojej suchej cerze i tak używam peelingu, by nie mieć suchych skórek.
Spytałam się mojego chłopaka, czy on zauważył jakąś poprawę mojego stanu cery i podziela moją opinię. :D

Nie polecałabym tej szczoteczki osobom, które mają bardzo duży trądzik z wieloma "aktywnymi" wypryskami.

Cena szczoteczki Foreo Luna Mini, jest teraz trochę niższa teraz. Wcześniej kosztowała 500 zł, a teraz 400, ponieważ wyszła druga seria, która kosztuje 600 zł. Foreo Luna Mini 2 ma być bardziej miękka, jest o połowę większa, ma więcej trybów intensywności i więcej wypustek. Ja swoją kupiłam w Douglasie.
 

Czy kupiłabym jeszcze raz ? Tak, ponieważ widocznie zmieniła stan mojej cery. Wiem, że teraz są w biedronkach tańsze zamienniki Foreo, ja jednak jestem zdania, że czasami lepiej odłożyć na coś więcej pięniędzy i mieć pewność. 

Na Foreo Luna mamy dwuletnią ograniczoną gwarancję oraz 10 letnią gwarancję jakości - czyli jak po upływie 2 lat zobaczymy wadę ukrytą urządzenia to kupujemy nowe z 50 % rabatem. Więcej informacji tutaj.

Foreo - szwedzka firma ma kilka innych produktów w swoim asortymencie i cały czas się rozwija, polecam zapoznać się z ofertą na stronie.

Pozdrawiam,
Ada

31 komentarzy:

  1. Hmm brzmi jak coś dla mnie, ale muszę dojrzeć do takiej decyzji bo koszt jest duży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale jak mi na czymś zależy to potrafię odkładać :P

      Usuń
  2. Marzy mi się ta szczoteczka, ale ta cena.. mój budżet by tego nie zniósł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta szczoteczka wydaje się być świetna jednak cena skutecznie mnie odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Duży plus tej szczoteczki to to, że jest wodoodporna i nie trzeba wymieniać baterii. Mi na razie musi wystarczyć ta z biedronki 10 razy tańsza ale też fajnie czyści, szkoda że nie mogę ich porównać ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. dziś rano napisałam recenzję podróbki tej szczoteczki, takiej z allegro. niedługo pojawi się u mnie na blogu

    OdpowiedzUsuń
  6. ja wydałam dawno to już nie boli:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzy mi się, ale taki jednorazowy koszt to dla mnie za dużo :( Może zacznę na nią odkładać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wczoraj kupiłam podobną w biedrze, wstępnie jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. porządna soniczna szczoteczka daje naprawdę dobre efekty, dogłębnie oczyszcza skórę, niemniej jednak ja mam tańszy odpowiednik i to naszej rodzimej marki, Dermo Future Precision :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najgorsze jest to, że każdy ją poleca haha.
    I teraz co zrobić :(
    Bo ona tyle kosztuje, buuuu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tydzień temu chciałam zamówić na stronie Douglasa dużą, ale nie było w magazynie. Skusiłam się na chwilowe Biedronkowe rozwiazanie. I jestem rozczarowana. Czy twój oryginał jest twardy? Nie szczególnie się nim operuje w okolicy nosa? Bo zaczęłam mieć obawy co do oryginału. Chyba pójdę stacjonarnie pomacać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca wiem co masz na myśli pisząc twardy, ale mi się dobrze operuje w okolicach nosa. Te grubsze wypustki są odrobinę twardsze niż te mniejsze, ale nie sprawia to jakiegoś dyskomfortu. Sam materiał szczoteczki jest bardzo przyjemny w dotyku.
      Wydaje mi się, że różnica w cenie wynika też z tego z jakiego silikonu jest to wykonane.

      Najlepiej właśnie pomacać stacjonarnie, ja tak zrobiłam przed zakupem.

      Usuń
  12. Kupiłam biedronkowy odpowiednik i już po jednym użyciu widzę, że cera jest gładsza :D Ciekawe, jak będzie działać w dłuższej perspektywie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie miałam pisać, że w Biedronce podobne są :D cena dużo niższa, nie wiem czy tak samo działa. Wolę mój "czyścik" w Rossmanna :D

      Usuń
  13. Skusiłam się na ten biedronkowy odpowiednik, ale nawet nie łudzę się, że to może działać jak Luna ;) Może kiedyś uda mi się na nią odłożyć i wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczoteczka Foreo kusi już od dawna, jednak dla mnie taka cena jest za wysoka. Słyszałam też opinie że dziewczyny nie widzą zbytniej różnicy pomiędzy używaniem sonicznej oryginalnej Foreo, a silikonowej myjki z Rossmanna. Niemniej jednak, najważniejsze, że Ty widzisz różnicę w wyglądzie skóry - Twój chłopak też i że jesteś zadowolona :) Obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny produkt ale cena trochę odstrasza

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam i przyjemność sprawia mi nawet patrzenie na nią (ja mam akurat tę dużą różową wersje), ja niestety nie zaobserwowałam jeszcze jakiejś wielkiej różnicy w gładkości...a na tym mi najbardziej zależy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja kupiłam w biedronce taką szczoteczke, producent wzorował się na Foreo :P kupiłam bo mi szkoda było dać tyle za oryginał i jestem zadowolona :) mój facet też bo mu oczyszczam nią buzię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja cały czas się zastanawiam czy ją sobie sprawić czy jednak nie :). Bardzo kusi, choć cena rzeczywiście wysoka.

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba jestem zacofana bo nie słyszałam o niej :-) ale ciekawa recenzja i z chęcią wypróbowałabym :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja kupiłam szczotkę polskiej produkcji z Dermo Future inspirowaną Luną za 150 złotych i jestem bardzo zadowolona. Też zauważyłam poprawę w kondycji mojej skóry i nie żałuję, że w nią nie zainwestowałam - kiedyś miałam w planach Lunę, ale dzięki temu sporo zaoszczędziłam :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Duzo teraz slychac o tych szczoteczkach :-) ale cena jak dla mnie nawet po promocji jest zaporowa :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawią mnie te szczoteczki, jednak są trochę za drogie. Chciałam kupić Biedronkową wersje, ale nie udało się.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja skusiłam się na wersję Biedronkową :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam dokładnie ten sam kolor. Udało mi się upolować ja w ofercie miesiąca :) Mam również ta biedronkowa i jest fajna, ale nie ma co konkurować z oryginałem :)

    OdpowiedzUsuń
  25. chyba się skuszę na tę samą wersję niedługo :D:*

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę, że tu trafiłaś, zapraszam Cię do komentowania postów i obserwowania bloga :)

Osoby komentujące staram się na bieżąco odwiedzać. :)