Witajcie !
Myślę, że jakieś dwa lata temu usłyszałam o istnieniu szczoteczek sonicznych Foreo Luna. Po wielu pozytywnych recenzjach blogerek i vlogerek zapragnęłam ją mieć. Koszt jednak tej szczoteczki jest tak wielki, że przynajmniej w moim przypadku nie można sobie jej od tak kupić. Dlatego czekałam i czekałam, aż nadszedł ten moment w marcu tego roku, że ją kupiłam. Wersję mini, ponieważ stwierdziłam, że właśnie na oczyszczaniu mi najbardziej zależy. Minęło już kilka miesięcy, więc wypowiem się czy coś u mnie zmieniła.
Właśnie - może zacznijmy od początku, jak wygląda taka Foreo Luna. W dużej wersji ma z jednej strony tryb do oczyszczania ( przy zakupie wybieramy do jakiego rodzaju skóry kupujemy), a z drugiej tryb anti - aging, z pulsacjami o niżej częstotliwości, w celu lepszego dotarcia kremu do naszej skóry.
Moja wersja mini w przedniej części ma wypustki skierowane do cery wrażliwej, a w tylnej do cery tłustej. Ma 2 tryby intensywności i diodę podświetlającą.
Foreo Luna jest wykona z szybkoschnącego niskoporowatego silikonu, który ma być 35 razy bardziej higieniczny od tradycyjnej sonicznej szczoteczki.
Używanie szczoteczki jest banalnie proste: najpierw nakłada się produkt do mycia ( ważnie by nie miał drobinek! ), następnie włącza się urządzenie i przesuwa po twarzy przez określony czas, szczoteczka sama się wyłącza i trzeba jedynie przemyć twarz.
Foreo Luna ma wielką zaletę odnośnie ładowania - raz ładujesz i używasz mnóstwo razy ( 300 podobno). Ja od marca jej jeszcze ponownie nie ładowałam. Nie trzeba także wymieniać żadnych części. Jest także w 100 % wodoodporna.
Używam jej zazwyczaj raz dziennie. Teoretycznie powinno się dwa razy, ale zauważam efekty przy używaniu raz.
Jakie zauważyłam efekty?
- skóra jest o wiele, wiele gładsza
- dużych wyprysków już w ogóle nie mam
- nie pozbyłam się całkowicie wszystkich wyprysków, ale ma to też wpływ na pewno, że w pracy nie mam sterylnych warunków.
- delikatnie peelinguje skórę, ale przy mojej suchej cerze i tak używam peelingu, by nie mieć suchych skórek.
Spytałam się mojego chłopaka, czy on zauważył jakąś poprawę mojego stanu cery i podziela moją opinię. :D
Nie polecałabym tej szczoteczki osobom, które mają bardzo duży trądzik z wieloma "aktywnymi" wypryskami.
Cena szczoteczki Foreo Luna Mini, jest teraz trochę niższa teraz. Wcześniej
kosztowała 500 zł, a teraz 400, ponieważ wyszła druga seria, która
kosztuje 600 zł. Foreo Luna Mini 2 ma być bardziej miękka, jest o połowę
większa, ma więcej trybów intensywności i więcej wypustek. Ja swoją kupiłam w Douglasie.
Czy kupiłabym jeszcze raz ? Tak, ponieważ widocznie zmieniła stan mojej cery. Wiem, że teraz są w biedronkach tańsze zamienniki Foreo, ja jednak jestem zdania, że czasami lepiej odłożyć na coś więcej pięniędzy i mieć pewność.
Na Foreo Luna mamy dwuletnią ograniczoną gwarancję oraz 10 letnią gwarancję jakości - czyli jak po upływie 2 lat zobaczymy wadę ukrytą urządzenia to kupujemy nowe z 50 % rabatem. Więcej informacji tutaj.
Foreo - szwedzka firma ma kilka innych produktów w swoim asortymencie i cały czas się rozwija, polecam zapoznać się z ofertą na stronie.
Pozdrawiam,
Ada
Hmm brzmi jak coś dla mnie, ale muszę dojrzeć do takiej decyzji bo koszt jest duży :)
OdpowiedzUsuńJa też, ale jak mi na czymś zależy to potrafię odkładać :P
Usuńoj mega drogo dla mnie :/
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ta szczoteczka, ale ta cena.. mój budżet by tego nie zniósł :)
OdpowiedzUsuńTa szczoteczka wydaje się być świetna jednak cena skutecznie mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńDuży plus tej szczoteczki to to, że jest wodoodporna i nie trzeba wymieniać baterii. Mi na razie musi wystarczyć ta z biedronki 10 razy tańsza ale też fajnie czyści, szkoda że nie mogę ich porównać ☺
OdpowiedzUsuńdziś rano napisałam recenzję podróbki tej szczoteczki, takiej z allegro. niedługo pojawi się u mnie na blogu
OdpowiedzUsuńja wydałam dawno to już nie boli:D
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest hahaha :D <3
UsuńMarzy mi się, ale taki jednorazowy koszt to dla mnie za dużo :( Może zacznę na nią odkładać ;)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj kupiłam podobną w biedrze, wstępnie jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCena wysoka ;/
OdpowiedzUsuńporządna soniczna szczoteczka daje naprawdę dobre efekty, dogłębnie oczyszcza skórę, niemniej jednak ja mam tańszy odpowiednik i to naszej rodzimej marki, Dermo Future Precision :-)
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że każdy ją poleca haha.
OdpowiedzUsuńI teraz co zrobić :(
Bo ona tyle kosztuje, buuuu.
Tydzień temu chciałam zamówić na stronie Douglasa dużą, ale nie było w magazynie. Skusiłam się na chwilowe Biedronkowe rozwiazanie. I jestem rozczarowana. Czy twój oryginał jest twardy? Nie szczególnie się nim operuje w okolicy nosa? Bo zaczęłam mieć obawy co do oryginału. Chyba pójdę stacjonarnie pomacać.
OdpowiedzUsuńNie do końca wiem co masz na myśli pisząc twardy, ale mi się dobrze operuje w okolicach nosa. Te grubsze wypustki są odrobinę twardsze niż te mniejsze, ale nie sprawia to jakiegoś dyskomfortu. Sam materiał szczoteczki jest bardzo przyjemny w dotyku.
UsuńWydaje mi się, że różnica w cenie wynika też z tego z jakiego silikonu jest to wykonane.
Najlepiej właśnie pomacać stacjonarnie, ja tak zrobiłam przed zakupem.
Kupiłam biedronkowy odpowiednik i już po jednym użyciu widzę, że cera jest gładsza :D Ciekawe, jak będzie działać w dłuższej perspektywie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam pisać, że w Biedronce podobne są :D cena dużo niższa, nie wiem czy tak samo działa. Wolę mój "czyścik" w Rossmanna :D
UsuńSkusiłam się na ten biedronkowy odpowiednik, ale nawet nie łudzę się, że to może działać jak Luna ;) Może kiedyś uda mi się na nią odłożyć i wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka Foreo kusi już od dawna, jednak dla mnie taka cena jest za wysoka. Słyszałam też opinie że dziewczyny nie widzą zbytniej różnicy pomiędzy używaniem sonicznej oryginalnej Foreo, a silikonowej myjki z Rossmanna. Niemniej jednak, najważniejsze, że Ty widzisz różnicę w wyglądzie skóry - Twój chłopak też i że jesteś zadowolona :) Obserwuję!
OdpowiedzUsuńFajny produkt ale cena trochę odstrasza
OdpowiedzUsuńMam i przyjemność sprawia mi nawet patrzenie na nią (ja mam akurat tę dużą różową wersje), ja niestety nie zaobserwowałam jeszcze jakiejś wielkiej różnicy w gładkości...a na tym mi najbardziej zależy.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam w biedronce taką szczoteczke, producent wzorował się na Foreo :P kupiłam bo mi szkoda było dać tyle za oryginał i jestem zadowolona :) mój facet też bo mu oczyszczam nią buzię :)
OdpowiedzUsuńJa cały czas się zastanawiam czy ją sobie sprawić czy jednak nie :). Bardzo kusi, choć cena rzeczywiście wysoka.
OdpowiedzUsuńChyba jestem zacofana bo nie słyszałam o niej :-) ale ciekawa recenzja i z chęcią wypróbowałabym :-)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam szczotkę polskiej produkcji z Dermo Future inspirowaną Luną za 150 złotych i jestem bardzo zadowolona. Też zauważyłam poprawę w kondycji mojej skóry i nie żałuję, że w nią nie zainwestowałam - kiedyś miałam w planach Lunę, ale dzięki temu sporo zaoszczędziłam :P
OdpowiedzUsuńDuzo teraz slychac o tych szczoteczkach :-) ale cena jak dla mnie nawet po promocji jest zaporowa :-)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te szczoteczki, jednak są trochę za drogie. Chciałam kupić Biedronkową wersje, ale nie udało się.
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się na wersję Biedronkową :D
OdpowiedzUsuńMam dokładnie ten sam kolor. Udało mi się upolować ja w ofercie miesiąca :) Mam również ta biedronkowa i jest fajna, ale nie ma co konkurować z oryginałem :)
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę na tę samą wersję niedługo :D:*
OdpowiedzUsuń